Oj, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce! Ostatnio trochę zaniedbałam bloga. Sporo się dzieje. Poza tym leń wiosenny mnie dopadł, dlatego recenzje pojawiają się nieregularnie. Obiecuję jednak poprawę, zapraszając Was na recenzję zestawu do pielęgnacji dłoni Eveline, składającego się z peelingu i maski-serum.
Po zimie, dłonie często wymagają intensywnej pielęgnacji. Na ich złą kondycję wpływa również codzienny kontakt z różnego rodzaju detergentami. Nie potrafię zmywać i sprzątać w rękawiczkach, co odbija się na skórze moich dłoni, która potem jest wysuszona, podrażniona i szczypie. Jakiś czas temu, podczas zakupów, natknęłam się na zestaw SOS Eveline, w którym pokładałam wielkie nadzieje.
Producent o peelingu i masce
Moja opinia
Opakowanie, czyli połączone ze sobą dwie saszetki (2x6ml wystarcza na jedno użycie), to rozwiązanie, które bardzo lubię, ponieważ jest bardzo poręczne i gdyby okazało się, że produkt jest zupełnie nie dla mnie, to nie muszę z bólem w sercu wyrzucać całej tuby. Na saszetkach producent umieścił wszystkie informacje dotyczące każdego z produktów.
Konsystencja i zapach peelingu- delikatnie żelowa, bezbarwna konsystencja z maleńkimi drobinkami i piękny zapach sprawiają, że zabieg jest naprawdę bardzo przyjemny. Drobinki świetnie złuszczają naskórek nie powodując przy tym podrażnień. Skóra po użyciu peelingu jest gładka i aksamitna. Mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie, że jest też mniej "ściągnięta" i lepiej napięta. Po wysuszonej skórze nie ma śladu. Bardzo fajny efekt.
Konsystencja i zapach maski-serum- Zapach podobny do tego peelingowego, bardzo przyjemny, delikatny i długo utrzymujący się na skórze. Konsystencja dość gęsta i tłusta. Według producenta, 15 minut w zupełności wystarczy, aby maska się wchłonęła, jednak ja "przetrzymałam" ją znacznie dłużej, a i tak spora ilość pozostała na skórze. Nadmiar starałam się wmasować. Ciężko było więc po prostu założyłam bawełniane rękawiczki i dałam specyfikowi działać dalej.
Działanie: wiecie co? jestem tylko w połowie zadowolona z efektu. Peeling doskonale sobie poradził z przygotowaniem skóry dłoni do dalszych zabiegów, a maska idealnie nawilżyła i zmiękczyła skórę, ale niestety efekt nie utrzymuje się długo. Zaraz po skończonym zabiegu byłam baaardzo zadowolona, ale na drugi dzień skóra nie była już tak dobrze nawilżona i gładka, choć w porównaniu z tym co było przed zabiegami, jest całkiem nieźle.
Zestaw ten, w mojej opinii, jest świetnym rozwiązaniem jeśli zależy nam na podratowaniu dłoni, ale na dłuższą metę poszukałabym czegoś innego. Czegoś co da długotrwałe efekty i nie będzie potrzeby powtarzania zabiegu na drugi dzień. Może znacie coś godnego polecenia? Chętnie wypróbuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za zainteresowanie i pozostawiony komentarz :)