czwartek, 5 października 2017

Lenor Unstoppables Lavish Perełki Zapachowe (do odkurzacza :)

Rozpoczęłam intensywne wykopaliska w czeluściach "postów roboczych". Odkopuję te niedokończone, szlifuję i mam zamiar wrzucać je na bloga. Tak też było z tym postem. Bardzo chciałam, jakiś rok temu, podzielić się z Wami moim sposobem na zastosowanie Perełek Zapachowych Lenor Unstoppables, ale lawina chorób przedszkolnych skutecznie mi to i wiele innych zaplanowanych działań uniemożliwiła. Dlaczego dziś, na dobry początek będzie o... praniu.

Każdy, kto mnie zna wie, że słynę z umiłowania porządku. Już nie raz słyszałam, że trochę przesadzam, ale uważam wręcz odwrotnie. Ha! Nikt nie wie tego (teraz wyda się mój sekret), że bardzo często porządek "na wierzchu" nie idzie w parze z tym co dzieje się w szafkach czy szufladach. Czasami w pośpiechu wrzucam wszystko jak leci, żeby tylko nie leżało na środku mieszkania. Swoje trzy grosze dorzuci też Ala, która do perfekcji opanowała bałaganienie w kuchni i w swoim pokoju. Nie zmienia to jednak faktu, że lubię mieć wszystko czyste, proste, ładnie ustawione i nieskazitelne. 
Uwielbiam pięknie pachnące pranie, ale często efekt jest krótkotrwały albo wcale go nie ma, dlatego skuszona reklamą, nabyłam Perełki Zapachowe Lenor. 

poniedziałek, 2 października 2017

Poczuj męską naturę! Le Petit Marseillais

Zastanawiając się jak zacząć ten post po tak długiej przerwie, stwierdziłam: "kurcze, gdyby nie to, że dostałam się do nowej kampanii Le Petit Marseillais, pewnie długo jeszcze bym nic nie napisała." Już nawet usprawiedliwiać się nie będę, bo to sensu nie ma, a tylko zajmie czas i miejsce w poście, w którym chciałabym Wam przedstawić nowość od LPM  Męski Żel pod prysznic 3w1 Mięta i Cytrusy. Mam nadzieję, że popełnienie tej recenzji, będzie dobrym początkiem powrotu do pisania (jest o czym!!!).

środa, 12 kwietnia 2017

Co u nas? Dzieje się!

Czas na blogowe porządki! Od września, kiedy to Ala została przedszkolakiem, czasu na pisanie mam niewiele. O chęciach nie wspomnę, bo jak czas by się znalazł, to zapału i weny brak. 
Jestem zmęczona i psychicznie i fizycznie, bo każdy miesiąc od września jest pod znakiem chorób. 

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Przerwa na... chorowanie!

Trzy posty w rozsypce czekają na dopracowanie, a ja... walczę z kolejnym choróbskiem Ali. Jakaś epidemia! Koniec grudnia- przez trzy dni gorączka. Początek stycznia- zapalenie oskrzeli, a dziś zdążyłam ją w przedszkolu zostawić, dodam, że była okazem zdrowia, za chwilę dzwoni wychowawczyni, że Ala gorączki dostała 39 stopni! Okazało się, że wszystko super, tylko katar i lekko zaróżowione ucho. Wściec się można. 
Mam tyle zaległości, że sama nie wiem w co najpierw ręce włożyć, także wybaczcie mi, ale przez jeszcze przynajmniej tydzień nic nowego nie zamieszczę, bo fizycznie nie dam rady. 
Czy u Was też tak chorobowo? Ja nie pamiętam, żeby kiedykolwiek wcześniej tak wirusy i bakterie szalały. Z kim bym nie rozmawiała to albo po chorobie, albo właśnie coś go łamie. Nawet tych co odporność mieli na medal. Czekam z utęsknieniem na wiosnę.

Pozdrowienia i dużo zdrowia
MamAli

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Skarby z Morza Śródziemnego od Le Petit Marseillais

Zimno! Zima na całego. Śnieg, mróz, lód... no cóż, jak jest zima, musi być zimno. Nie lubię zimy z wielu powodów, cieszę się jedynie wtedy, kiedy na święta pada śnieg, a że ostatnio święta rzadko bywają białe, zimy dla mnie mogłoby zupełnie nie być. O!
Zaczynam snuć już plany wakacyjne, mimo siarczystych mrozów. Tak bym sobie powygrzewała zmarznięte kości na jakiejś plaży. Słońce, leżaczek, szum fal i chichocząca gdzieś wysoko mewa. Póki co, nie mam co liczyć na rychłe lato, więc tym bardziej cieszę się z przesyłki, którą otrzymałam od Le Petit Marseillais:
- Pielęgnujący krem do mycia- Nawilżanie
- Balsam do ciała- Odżywianie