W majowym pudełku beGLOSSY znalazła się pomadka GOSH, o której Wam dziś opowiem.
Byłam bardzo ciekawa koloru i po cichu liczyłam na róż bądź czerwień, bo te kolory ukochałam sobie najbardziej i tych mam najwięcej. Otworzyłam, zobaczyłam i od razu wiedziałam, że właścicielką tej egzotycznej pomadki będzie moja Mama, która w takiej kolorystyce wygląda zdecydowanie lepiej niż ja.
Jesteście ciekawe koloru, który drogą "losowania" trafił w moje ręce? Zapraszam na recenzję!:)
O pomadce
Velvet Touch Lipstick marki GOSH- Odżywcza pomadka do
ust. Jest to rewolucyjny kosmetyk o właściwościach zarówno
upiększających, jak i ochronnych. Posiada jedwabiście gładka strukturę.
Doskonale się rozprowadza i idealnie pokrywa usta kolorem. Już jedno
pociągniecie zapewnia wyjątkowo piękny i trwały efekt. Po aplikacji usta
stają się błyszczące. Pomadka została wzbogacona o witaminę E, filtry
przeciwsłoneczne oraz olejki roślinne.
Moja opinia
Cztery gramy egzotycznej pomarańczki ukrytej w czarnym opakowaniu. Prezentuje się ono dość elegancko i solidnie, jednak tworzywo, z którego powstało ma niezwykłą zdolność do zdejmowania odcisków palców :).
Pomadka, mimo że kolor zupełnie nie mój, na pierwszy rzut oka wydaje się być całkiem niezła. Postanowiłam upiększyć się nią w domu i pierwsze wrażenie naprawdę bardzo pozytywne. Kremowa i lekka konsystencja, dzięki której pomadka gładko sunie po ustach, idealna pigmentacja, maleńkie mieniące się drobinki nadające ustom delikatnego blasku i całkiem niezłe nawilżenie. Co ważne, pomadka nie klei się na ustach, nie rozmazuje i nie uwydatnia skórek. Gorzej z jej trwałością. U mnie wytrzymała jakieś 2 godziny. Co prawda usta były jeszcze nią podbarwione, ale nie były już tak nawilżone (wręcz suche) i po początkowym blasku nie było już prawie śladu.
Lubię jak pomadka ma ładny zapach, tu próżno się go doszukiwać, a szkoda, dużo by zyskała pachnąc delikatnie.
Lubię jak pomadka ma ładny zapach, tu próżno się go doszukiwać, a szkoda, dużo by zyskała pachnąc delikatnie.
Wybaczcie mi brak staranności :)
Cena: ok 32zł. No cóż, cena może nie jest wysoka, ale znam pomadki, które za takie pieniądze są jakościowo znacznie lepsze. Ja tej pomadce dałabym 4! Gdyby GOSH popracował odrobinę nad trwałością i właściwościami nawilżającymi byłoby o niebo lepiej i byc może skusiłabym się na zakup koloru, który bardziej by do mnie przemawiał, a tak... nawet nie wiem czy "sprezentowac" ją Mamie.
Tez mam ale o malinowym kolorze, niestety odczucia mam takie same :)
OdpowiedzUsuńpielęgnacyjne właściwości pomadek są jak najbardziej pożądane.
OdpowiedzUsuńoj kolorek nie dla mnie, jakość z tego co czytam też nie bardzo:/
OdpowiedzUsuńkolorek ładny jednak nie dla takiego bladziocha jak ja :(
OdpowiedzUsuń