środa, 15 października 2014

Matka i oczy w ...

Matce, czyli mnie, trzeba dodatkowych oczu! Od zaraz! Moja Ala poczuła się pewniej i coraz śmielej poczyna sobie na dwóch kończynach. To już nie są dwa kroczki i efektowne dupnięcie na pieluchę! O nie! Teraz moja Żaba robi dużo kroczków, po których jest dupnięcie i znowu kroczki i znowu dupnięcie. A dziś czując ogromną potrzebę posiadania pilota do TV, który leżał sobie poza zasięgiem Ali, czyli na oparciu kanapy, mała Żaba zwinnie wdrapała się na mebel z radością dopadając zdobycz!
Wczoraj natomiast Ala sprawdzała czy smok potrafi latać!
Nie potrafił. Zleciał 3 piętra niżej, a Ala z oczami jak 5 złotych, w sobie tylko znanym języku, tłumaczyła mi, że zleciał i tam leży i że ona go nie może sięgnąć i z przejęciem wypatrywała go!
Nie będę się rozwijać na temat innych umiejętności mojego dziecięcia, bo trochę tego jest. Fakty są takie, że Ala to już nie niemowlak, który leży i słodko się uśmiecha, czasami płacze, je, śpi, brudzi pieluchy. Ala to całkiem cwany i przebiegły człowieczek, który już wie jak osiągnąć cel, a jak nie wie to szybko się dowie i Matka musi się z tym pogodzić i nie dać się zwieść słodkim oczętom. Matka musi być czujna! O losie....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za zainteresowanie i pozostawiony komentarz :)