Wczoraj zapowiadałam, a dziś postanowiłam, że dłużej zwlekać nie będę i podzielę się z Wami moją opinią o Olejku Nutri-Gold. Wstyd się przyznać, ale nigdy dotąd nie używałam tego typu kosmetyków i szczerze mówiąc byłam szalenie ciekawa jak się sprawdzi na mojej skórze.
Od Producenta
Z upływem czasu skórze skłonnej do
wysuszania może brakować składników odżywczych, istotnych do zachowania
jej zdrowego wyglądu. Laboratoria
L'Oreal Paris
wyselekcjonowały 8 Regenerujących Olejków (róża, pomarańcza, lawenda,
geranium, jaśmin, majeranek, rozmaryn, marakuja), znanych ze swych
właściwości przeciwutleniających i przywracających skórze witalność, by w
połączeniu z odżywczym olejkiem z jojoby podarować Twojej skórze nowy,
wyrafinowany wymiar pielęgnacji. Jego aromatyczny zapach daje uczucie
zmysłowej przyjemności i doskonale odpręża. Olejek Nutri-Gold Olejkowy
Rytuał odżywia i nawilża suchą skórę, przywracając jej witalność i
zdrowy wygląd.
Moja Opinia
Do testowania podeszłam z ogromną ciekawością, ale i wątpliwościami, o których zaraz wspomnę.
Pierwsze wrażenie? Bardzo dobre, za sprawą opakowania! Niby nie jest ono ważne, ale która z nas nie zwraca na nie uwagi? Tu L'Oreal postawił na minimalizm i elegancję, bowiem olejek zamknięty jest w szklanym flakoniku (30ml) z zakraplaczem.
Kolor- we flakoniku jest intensywnie żółty, jednak jeśli nabierzemy olejek w zakraplacz jest delikatnie słomkowy. Nie brudzi ubrań- sprawdzałam! :)
Zapach olejku, na początku nie powalił mnie na kolana, ale już po pierwszej aplikacji uznałam, że jest rewelacyjny. Olejek Nutri- Gold to mieszanka 8 różnych olejków, z których każdy jest wyjątkowy i dość charakterystyczny, co daje przy pierwszym kontakcie dość intensywny zapach, jednak z czasem jego intensywność słabnie, a skóra delikatnie pachnie (ja po jakimś czasie czuję wyraźnie pomarańczę).
Konsystencja- i tu miałam wątpliwości. Olejek zawsze kojarzył mi się z ciężką i tłustą konsystencją, która fatalnie się wchłania i zostaje na twarzy męcząc skórę niemiłosiernie. Tu zostałam miło zaskoczona. Olejek jak to olejek, jest raczej rzadki, ale ku mojemu zdziwieniu, nie jest tłusty. Producent gwarantuje, że olejek jest "suchy" co sprawia, że lepiej się wchłania i pozostawia na skórze suche wykończenie. Co ja na to? Faktycznie, olejek wchłania się bardzo dobrze, a skóra jest delikatna w dotyku, nie "świeci" się i nie lepi. ALE... przy większej ilości olejku, zaaplikowanego na skórę, proces wchłaniania znacznie się wydłuża. Nie przeszkadza mi to jednak, bo po jakimś czasie skóra "wypija" wszystko co nie wchłonęło się podczas masażu.
Działanie. Za każdym razem, zanim wypróbuję nowy produkt, spodziewam się cudów. Moja cera, która jest: sucha, wrażliwa, podatna na podrażnienia i zaczerwienienia oraz borykająca się z trądzikiem różowatym o różnym stopniu nasilenia (długa lista, prawda?) wymaga prawdziwych cudów i szczególnej pielęgnacji. Olejek stosowałam 2 razy dziennie, rano i wieczorem. Stwierdziłam, że testowanie będzie świetnym sposobem nie tylko na odżywienie skóry, ale i na relaks podczas masażu twarzy. Nie myliłam się. Aromat olejku i masaż działają uspokajająco i relaksująco (Mamom z pewnością by się spodobał:)). Rano pobudza do działania, wieczorem wycisza i odpręża. To coś dla mnie! Efekty na skórze zauważyłam już po pierwszym dniu stosowania. Olejek doskonale nawilżył moją skórę, nadał jej zdrowy wygląd i, co najważniejsze, nie podrażnił jej. Zauważyłam też, że zaczerwienienie zniknęło, a skóra jest delikatnie napięta i gładka w dotyku. Po aplikacji wieczornej, prócz nawilżenia stwierdziłam, że rano moja skóra jest mniej opuchnięta i bardziej rozświetlona, a nie szara i zmęczona. Bałam się, że olejek może zapychać pory, ale nic takiego nie miało miejsca, co mnie bardzo ucieszyło, bo chyba bym nie zniosła kolejnego problemu na mojej twarzy.
Jestem bardzo zadowolona z efektów działania olejku i szczerze polecam zwłaszcza, że aplikacja połączona z masażem, prócz dobrze wyglądającej skóry, gwarantuje doskonałe samopoczucie.
Cena: ok. 40zł. w zależności od sklepu. To niewiele jak na produkt o naprawdę świetnym działaniu.
AKTUALIZACJA:
Musiałam Wam powiedzieć o jeszcze jednym sposobie stosowania olejku, który u mnie sprawdził się naprawdę dobrze. Mieszam go z podkładem. Na dłoń "wyciskam" podkład i dodaję 2 krople olejku, mieszam i aplikuję na twarz. Podkład jest odrobinę rzadszy, ale ładnie pokrywa twarz i nic się nie klei i nie błyszczy. Skóra jest dobrze nawilżona, a makijaż lekki. Mnie się ten sposób bardzo spodobał, bo czasami gdy nakładałam podkład na krem to taka mieszanka powodowała nierówne pokrycie twarzy albo pojawianie się paskudnych klusków.
Fajnie też się sprawdza w połączeniu z maseczkami, np. z glinką:)
Jak któraś z Was ma swój sprawdzony sposób na stosowanie olejku, podzielcie się nim ze mną :)
AKTUALIZACJA:
Musiałam Wam powiedzieć o jeszcze jednym sposobie stosowania olejku, który u mnie sprawdził się naprawdę dobrze. Mieszam go z podkładem. Na dłoń "wyciskam" podkład i dodaję 2 krople olejku, mieszam i aplikuję na twarz. Podkład jest odrobinę rzadszy, ale ładnie pokrywa twarz i nic się nie klei i nie błyszczy. Skóra jest dobrze nawilżona, a makijaż lekki. Mnie się ten sposób bardzo spodobał, bo czasami gdy nakładałam podkład na krem to taka mieszanka powodowała nierówne pokrycie twarzy albo pojawianie się paskudnych klusków.
Fajnie też się sprawdza w połączeniu z maseczkami, np. z glinką:)
Jak któraś z Was ma swój sprawdzony sposób na stosowanie olejku, podzielcie się nim ze mną :)
kiedyś go widziałam w Rossmanie zainteresowałam sie testerem, zapach i ogólne wrażenia pozytywne - muszę go kiedyś kupić:)
OdpowiedzUsuńkupiłam:)
Usuń