Chwaliłam się Wam ostatnio upominkiem od Mamy, a dziś przyszedł czas na recenzję- moje pierwsze cienie do brwi z woskiem Oriflame.
Przez całe moje "makijażowe" życie, nigdy nie wpadł mi w ręce tego typu produkt. Zwykle do podkreślenia brwi służyła mi kredka, jednak i jej używałam raczej sporadycznie. Nie czułam potrzeby uwydatniania brwi, bo wydawały mi się ok. Poza tym mój makijaż zawsze jest raczej delikatny i naturalny, na tyle na ile to możliwe. Z wiekiem gusta się zmieniają, nasza twarz się zmienia i dlatego postanowiłam "podrasować" to i owo. Zaczęłam od brwi :)
Wybaczcie mi, że nie zrobiłam zdjęć zanim użyłam cieni :)
Opakowanie jest niewielkie, dzięki temu zmieści się w nawet najmniejszej torebce. Plastikowa paletka jest solidna i wierzę, że nie rozsypie się w drobny mak (nigdy nie narzekałam na solidność opakowań produktów Oriflame). Paletkę wyposażono w małe lusterko oraz w ukrytą pod spodem szufladkę, w której znajdują się 2 pędzelki (jeden do cieni, drugi do wosku). Pędzelki są niewielkie. Niektórym z Was pewnie przeszkadzałoby ich włosie, które jest szerokie, krótkie i dość sztywne. Jeśli o mnie chodzi, szerokość może być, ale sztywne włosie zupełnie nie sprawdza się w nakładaniu wosku. O ile cienie rozprowadza się nim naprawdę dobrze i wygodnie, to z woskiem są problemy. Nakładając wosk pędzelkiem, cienie ścierają się, dlatego ja nakładam go palcem, tak jest wygodniej. Nie mniej jednak, łatwo nimi nadać brwiom odpowiedni kształt, co mnie cieszy, bo czasami tak się rozpędzę z ich wyrywaniem, że każda wygląda inaczej :)
Cienie są w dwóch odcieniach. Ja, żeby uzyskać odpowiedni dla mnie kolor, mieszam je. Myślę, że zarówno blondynki jak i brunetki byłyby bardzo z nich zadowolone. Sądzę, że pasują do każdego typu urody. Ich zaleta jest również bardzo dobra pigmentacja, przez co stylizacja brwi jest dużo łatwiejsza dla takich żółtodziobów jak ja.
Podkreślone cieniami brwi będą wyglądały ładnie przez cały dzień, bowiem są one bardzo trwałe. Najważniejsze było dla mnie to, czy po kilku godzinach nie będą się osypywać lub rozmazywać, dlatego na próbny makijaż wybrałam dzień bez żadnych wyjść z domu. Powiem Wam, że wieczorem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Brwi wyglądały tak samo dobrze jak tuż po pomalowaniu. Zaznaczę jeszcze, że sprawdzałam czy się rozmazują pocierając je palcem i NIC! Za to ogromny plus! Ze zmyciem cieni nie ma najmniejszego problemu.
Podsumowując: cienie przekonały mnie do siebie i jestem pewna, że nigdy już nie wrócę do kredek. Szczerze mówiąc, nie wiem jak ja mogłam bez nich funkcjonować?! Bardzo podoba mi się efekt uzyskany z pomocą tego produktu. Cienie sprawiły, że moja twarz stała się bardziej wyraźna, a oczy ładnie podkreślone. Nawet delikatny makijaż wygląda świetnie i naturalnie.
Cena: 32zł. (można trafić na promocje) WARTO!
A jakie są Wasze sposoby na piękne brwi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za zainteresowanie i pozostawiony komentarz :)