czwartek, 5 października 2017

Lenor Unstoppables Lavish Perełki Zapachowe (do odkurzacza :)

Rozpoczęłam intensywne wykopaliska w czeluściach "postów roboczych". Odkopuję te niedokończone, szlifuję i mam zamiar wrzucać je na bloga. Tak też było z tym postem. Bardzo chciałam, jakiś rok temu, podzielić się z Wami moim sposobem na zastosowanie Perełek Zapachowych Lenor Unstoppables, ale lawina chorób przedszkolnych skutecznie mi to i wiele innych zaplanowanych działań uniemożliwiła. Dlaczego dziś, na dobry początek będzie o... praniu.

Każdy, kto mnie zna wie, że słynę z umiłowania porządku. Już nie raz słyszałam, że trochę przesadzam, ale uważam wręcz odwrotnie. Ha! Nikt nie wie tego (teraz wyda się mój sekret), że bardzo często porządek "na wierzchu" nie idzie w parze z tym co dzieje się w szafkach czy szufladach. Czasami w pośpiechu wrzucam wszystko jak leci, żeby tylko nie leżało na środku mieszkania. Swoje trzy grosze dorzuci też Ala, która do perfekcji opanowała bałaganienie w kuchni i w swoim pokoju. Nie zmienia to jednak faktu, że lubię mieć wszystko czyste, proste, ładnie ustawione i nieskazitelne. 
Uwielbiam pięknie pachnące pranie, ale często efekt jest krótkotrwały albo wcale go nie ma, dlatego skuszona reklamą, nabyłam Perełki Zapachowe Lenor. 

Kilka słów o produkcie
Perełki zapachowe Lenor Unstoppables to specjalny środek zapachowy stosowany podczas prania, który nadaje się do wszystkich rodzajów ubrań, zapewniając im długotrwały zapach i świeżość. A ponieważ perełki Lenor Unstoppables są dodawane zaraz na początku prania, ich zapach lepiej wnika w włókna tkanin i jest stopniowo uwalniany. Wsyp je do bębna pralki przed każdym praniem. Dzięki perełkom zapachowym Lenor Unstoppables zyskujesz aż do 12 tygodni świeżości.  
Sposób użycia: 1) Wsyp je bezpośrednio do bębna pralki, aby podkreślić świeży zapach prania 2) Można je stosować do wszystkich kolorów, materiałów i przy każdej ilości prania. Doskonale sprawdzają się przy praniu odzieży sportowej i ręczników 3) Dodaj zwykle stosowany środek piorący i ulubiony płyn do płukania tkanin.
Moja opinia
Pierwsze wrażenie: Super. Opakowanie niby bez rewelacji, ale grafika ładna i co najważniejsze- producent zadbał o to, aby zabezpieczyć zawartość przed dziećmi, które mogłyby ją uznać za ślicznie pachnące cuksy.  Dwa wieczka, z których otwarciem nawet ja miewałam problem, to naprawdę dobry pomysł. 
Swoją premierę perełki miały praktycznie zaraz po zakupie. Ręczniki poszły na pierwszy ogień. Przyznać należy, że zapach obłędny- bardzo elegancki, owocowo kwiatowy i bardzo intensywny. Pomyślałam, że nie będę szaleć z ilością, bo w sumie nie wiem co mnie czeka po wyjęciu prania. Jak będzie za mało, następnym razem sypnę więcej. Tak też zrobiłam. Nasypałam w "pokrywkę" ilość odpowiadającą hm... dwóm łyżkom stołowym, wrzuciłam do bębna pralki, włożyłam pranie i START! 
Ręczniki kąpielowe, sztuk 5, pachniały wspaniale. No żaden płyn do płukania nigdy nie dał takiego efektu, ale... jak to ja, w szale testowania, nie przeczytałam informacji na odwrocie opakowania. Była tam istotna wskazówka dotycząca dodania do prania płynu do płukania. Ja oczywiście uprałam te nieszczęsne ręczniki jedynie w kapsułce Vizira (przeważnie nie dodaję płynu przy tych kapsułkach) i perełkach. Wyjmując ręczniki z pralki aż mnie w środku skręcało, takie jakieś dziwne były. Pachniały, to fakt, ale w dotyku... kiepsko. Myślę sobie, wysuszę i się zobaczy. Po wyschnięciu stwierdziłam (o zgrozo!), że moje ręczniki, bawełniane, zrobiły się sztywne i szorstkie jak sucha gąbka z luffy, ale za to pachnące jak perfuma.

Nie zraziłam się od razu. Do prania pościeli dałam wszystko: kapsułkę, płyn do płukania i perełki. Efekt rewelacja, ale zapach płynu i zapach perełek nie był już tak intensywny i odrobinę inny od tego, jakiego oczekiwałam.  
Pranie codzienne, owszem pachniało, ale krótko. Ręczniki, pościel czy ubrania, które zakładamy raz na jakiś czas, utrzymywały zapach nieco dłużej, z czasem jednak był on niemal niewyczuwalny. 

Zdradzę Wam jednak co zrobiłam z resztą perełek. Zostało mi w opakowaniu jakieś, ja wiem... może ze 3 łyżeczki, a skończył mi się  zapaszek do odkurzacza, wrzuciłam więc odrobinę do czystego worka i powiem Wam szczerze, że chyba bardziej się opłaca, w moim odczuciu, stosować te perełki właśnie w ten sposób. Za każdym razem jak odkurzałam, zapach perełek unosił się w powietrzu i uwalniał się tak długo, dopóki nie uznałam, że czas na zmianę worka, a wcale nie zaszalałam z ilością. Polecam, zwłaszcza dla szczęśliwych posiadaczy sierściuchów, psów, kotów czy innych królików, których zapach sierści w odkurzaczu pozostawia wiele do życzenia.

Przekalkulowałam sobie wszystko i tak naprawdę stosowanie 3 środków chemicznych do jednego prania to, moim zdaniem, lekka przesada. Zakładając, że chce uprać tylko rzeczy "do szafy", perełek starczy mi na jakieś 10 prań, a tanie nie są (ok. 27 zł. za 275g). Zapach może utrzymuje się na nich dłużej niż po zwykłym, nawet droższym płynie do płukania, ale w końcu wietrzeje. Przyjmując, że upiorę kurtkę, którą założę za pół roku, to bez sensu, bo zapach jest ledwo wyczuwalny już po 2 tygodniach. Te ubrania czy ręczniki, których zaczynam używać w trakcie intensywnego zapachu, też nie utrzymują go wieki- góra dwa dni. 
Wcale ich nie oszczędzałam, nie przeliczałam perełek na sztuki zanim wrzuciłam je do pralki, ale wierząc reklamie i sypiąc "więcej niż trochę" (pól opakowania) żeby ładnie pachniało o kilka dni dłużej, utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że prędzej pachnąca z torbami pójdę, niż zapach utrzyma się 12 tygodni. 
Stwierdzam zatem, że więcej ich nie kupię (do prania). Szkoda pieniędzy to raz! Dwa- skąd mam wiedzieć czy przez taką ilość chemicznych specyfików moje ubrania nie zniszczą się szybciej? Trzy- to po prostu bez sensu :)

Pozdrawiam serdecznie i czekam na Wasze wrażenia ze stosowania perełek.
MamAli

2 komentarze:

  1. Rewelacyjny pomysł z tym, żeby wrzucic je do odkurzacza :D Mam niebieskie i są dla mnie za bardzo duszące, więc skorzystam z Twojego patentu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad tymi perełkami i chyba powinnam je w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za zainteresowanie i pozostawiony komentarz :)