piątek, 7 listopada 2014

Ala pechowiec !

Moją Alę dopadł pech! Pech, który daje o sobie znać kilka razy dziennie i który doprowadza Alę do łez, a mnie do stanów przedzawałowych. Pech dał o sobie znać niewinnie, zsyłając na moje dziecię katar i kaszel. Obserwował ją uważnie i gdy doszedł do wniosku, że twarda z niej sztuka, perfidnie wykorzystał jej nową umiejętność. Chodzenie!

 
Zaczęło się od wtorku, wtedy to Pech podstawił Ali nogę pierwszy raz, a że ona chodzi bardzo szybko, to udało mu się przewrócić ją z hukiem! Ala w płacz, ja oglądać jej głowę czy cała i ratować z opresji zagadując przy tym jakimiś pierdołami żeby tylko się uspokoiła. Następnego dnia (wczoraj) Pech wykorzystał zły dzień Ali. Żabka jadła kaszę siedząc ze mną przy oknie. Nagle wpadł jej do głowy plan "nazbieram kaszy pełną buzię a potem sobie to wypluję za bluzkę! O tak!". Jak pomyślała, tak zrobiła. Nie powiem, że byłam zachwycona, no ale cóż mogłam zrobić. Wzięłam chusteczki i zaczęłam wygrzebywać kaszę zza koszulki Ali. Moje działania nie były jednak po jej myśli i głośno zaczęła protestować. I gdy wygięła się do tyłu, drąc się ile sił w płucach, Pech podstawił pod jej głowę parapet:( Wtedy Ala darła się jeszcze bardziej niż wcześniej. I znowu oględziny, mrożonka na głowę i zagadywanie. Dzień się jeszcze nie skończył, a Pech miał dla Ali jeszcze jedną niespodziankę, podstawił nogę drugi raz, a na koniec dorzucił meczący Alę przez pół nocy kaszel. Dziś to samo. Najpierw ściana, bo się Ali udumało wybudzić ze snu, stanąć na łóżku i skakać (!) potem rozjechała się przy krześle, lecąc jak kłoda na plecy :( Takiej dawki adrenaliny w życiu nie miałam. Siwych włosów jak nie miałam, to teraz pewnie będę jak gołąbek. Tak czy siak, Pech realizował swój plan tak, żeby nikt mu nie mógł przeszkodzić. I choć cały czas drepczę za Alą i pilnuję żeby nic jej się nie stało, to w najmniej oczekiwanym momencie dochodziło do stłuczek. Eh... dobrze, że ten dzień się już skończył. Jutro może będzie spokojniej. A jeszcze tak niedawno mój Małżonek mówił "jak Ala zacznie chodzić to będzie łatwiej'. Guzik prawda! Może nie trzeba jej nosić, ale na pewno trzeba zwiększyć czujność i refleks.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za zainteresowanie i pozostawiony komentarz :)