poniedziałek, 8 grudnia 2014

Więcej niż emolient- Atoderm Intensive firmy BIODERMA

Miesiąc temu pisałam Wam o akcji testowania Atoderm Intensive firmy BIODERMA skierowanej do Blogerów, a dziś podzielę się z Wami opinią na jego temat.

Każdy kto boryka się z AZS wie, jak uciążliwa jest to dolegliwość. Nie każdy jednak wie jak sobie z nią skutecznie radzić. Z pomocą przychodzi firma BIODERMA, która w swojej ofercie zamieściła emolient inny niż te dostępne na rynku. Co go wyróżnia? 
Kilka słów od Producenta
Atopowe Zapalenie Skóry jest choroba dziedziczną i ryzyko jego wystąpienia u dzieci osób cierpiących na którąś z form atopii (AZS, astma, alergie) jest bardzo wysokie. W przypadku gdy jest to jeden rodzic 30%, gdy oboje aż 70%. Dlatego też nowoczesne trendy w medycynie są skierowane na zapobieganie rozwojowi tej choroby u niemowląt i dzieci, gdzie jest ryzyko jej wystąpienia.

Tradycyjnie stosowane preparaty emolientowe działają doraźnie nawilżając skórę i tymczasowo uzupełniając ubytki cementu międzykomórkowego w górnych warstwach naskórka. Jednak jest to budowanie muru poprzez wylanie cementu na ułożone już cegły. Aby zapewnić rozwiązanie, które będzie trwałe, trzeba pobudzić i wesprzeć naturalne mechanizmy zachodzące w skórze, których funkcjonowanie jest zaburzone. Rozwiązaniem jest innowacyjny patent SKIN BARRIER THERAPY, który działa wielokierunkowo:
  • Jak tradycyjny emolient uzupełnia braki lipidów w górnych warstwach naskórka. 
  • Pobudza żywe warstwy naskórka do wytwarzania zarówno lipidów (zaprawy), jak i białek (decydujących o właściwej kondycji cegieł budujących skórny mur). 
  • Zapobiega przyleganiu i namnażaniu się gronkowca złocistego- bakterii, która jest odpowiedzialna za większość nadkażeń u osób z AZS.
Produkt wspomagający leczenie AZS Atoderm Intensive poza patentem SKIN BARRIER THERAPY ma również działanie przeciwświądowe (potwierdzone badanie na grupie 2,5 tys. Pacjentów) oraz przeciwzapalne. Jest to kompleksowe rozwiązanie dla Pacjentów z AZS, które powala wydłużyć okres remisji oraz może być stosowane w trakcie terapii medycznej.
Działanie:
  • Trwale odbudowuje i tworzy ochronną barierę skóry oraz powstrzymuje dostęp alergenów (kompleks LIPIGENIUM®)
  • Reguluje florę saprofityczną skóry (estry cukrowe)  
  • Kompleks LIPIGENIUM® + estry cukrowe = SKIN BARRIER THERAPY® Biologicznie i trwale przywraca zdrową barierę skórną  
  • Natychmiastowo nawilża (kompleks wazelinowo-glicerynowy) 
  • Działa przeciwbakteryjnie i zapobiega tworzeniu się zmian zapalnych (Beta-sitosterol, glukonian cynku)
  •  Działa przeciwświądowo i przeciwdziała nasileniu choroby
    (PEA – biomimetyczny amid kwasu tłuszczowego) 
  •  Odbudowuje barierę hydrolipidową naskórka (Witamina PP)
  •  Przywraca skórze poczucie komfortu
  •  Bardzo dobrze tolerowany
  •  Bez parabenów
  •  Formuła bezzapachowa
  •  Hipoalergiczny
Wskazania:
• Skóra z atopowym zapaleniem
• Skóra zrogowaciała, łuszcząca się i szorstka w dotyku
• Przy stosowanym lub zakończonym leczeniu dermatologicznym
• W połączeniu lub po terapii z kortykosterydami
• Dla niemowląt, dzieci i dorosłych

Moja opinia 
Zacznę od "wierzchu". Papierowe opakowanie, na którym producent zawarł wszystkie informacje o produkcie (opis produktu, działanie, wskazania, skład, sposób użycia, etc.), a w nim wygodna tuba z emolientem o pojemności 200ml.

Wieczko tuby, typu klik, jest zabezpieczone "plombą", dzięki czemu mam pewność, że produkt nie był otwierany i używany. Przyznaję, że pierwszy raz chyba spotkałam się z tego typu zabezpieczeniem. Zwykle kosmetyki w tubach nie mają ich wcale. Dlatego tu duży plus.

ZAPACH: Jeśli oczekujecie od tego kosmetyku choćby najdelikatniejszego zapachu, tu go nie znajdziecie. Atoderm jak większość produktów tego typu jest bezzapachowy. Ja wychodzę z założenia, że ma działać, a nie pachnieć. 
KONSYSTENCJA: Bardzo lekka. Ani gesta, ani rzadka- w sam raz. Nie ma problemu z wydobyciem kosmetyku z tuby. Jest bardzo wydajny, już niewielka jego ilość wystarczy aby pokryć całe ciało. Odniosłam też wrażenie, że przy kontakcie ze skórą, balsam jakby się rozpływa co ułatwia aplikację i szybkie wchłanianie. 
Za pierwszym razem, przesadziłam z ilością i na skórze Ali (bo głównie ona była testerką) został biały film. Po jakimś czasie wszystko się wchłonęło. Dodatkowy plus- brak lepkości i pozostawiania plam! Nie znoszę jak skóra po balsamach się klei, a na ubraniach zostają tłuste plamy. 
Czy działa?:  Jak wspomniałam wcześniej, Ala była główną testerką, ale i mnie ciekawość nie pozwoliła przejść obok "wynalazku" obojętnie :) 
Nikt w naszej rodzinie nie ma AZS, ale szukamy kosmetyków, które pomogą w walce z suchą skórą z tendencją do podrażnień. Do tej pory jak coś działało na suchą skórę, to powodowało podrażnienia, jak coś nie podrażniało to albo nie nawilżało dostatecznie, albo nie nawilżało w ogóle. U nas Atoderm Intensive sprawdził się doskonale. Skóra jest w o wiele lepszej kondycji niż przed stosowaniem. Producent zaleca stosowanie balsamu raz lub dwa razy dziennie- my stosowałyśmy raz, po wieczornej kąpieli. Już po zastosowaniu widać, że skóra jest dobrze nawilżona, gładka i miękka, zwłaszcza w miejscach, które do tej pory były szorstkie i łuszczące się (brzuszek, nóżki, ramiona). Zauważyłam też sporą poprawę na policzkach Ali. W zeszłym roku w okresie jesień-zima, Ala miała czerwone krostki na policzkach i spory rumień. Pediatra stwierdziła, że u dzieci tak się zdarza w tym czasie (suche i ciepłe powietrze w domu, zimne i ostre na zewnątrz) i kazała intensywnie nawilżać. W tym roku zmiany znowu wystąpiły, a że Ala potrafi się już sama drapać, to drapie te policzki, a potem wygląda okropnie. Po około tygodniu stosowania Atoderm, rumień nie jest już tak intensywny, a krostki powoli znikają. No i chyba nie swędzi, bo Żabka się nie drapie jak wcześniej. Teraz twarz Ali ma normalny kolor, bez czerwonych "placków" na policzkach.
Ja wypróbowałam kilka razy na całe ciało. Skusił mnie efekt na moich dłoniach, który zauważyłam przypadkiem, po tym jak posmarowałam Alę:) Postanowiłam wiec, że dam szansę reszcie ciała. Najbardziej zadowolona byłam z efektu na łokciach, kolanach i łydkach. Skóra w tych miejscach jest zwykle bardzo wysuszona i często podrażniona. Atoderm sprawdził się, załagodził podrażnienia, doskonale nawilżył, złagodził swędzenie i zmiękczył skórę. Ważne jest dla mnie to, że efekt nawilżenia jest naprawdę długotrwały. I u mnie i u Ali, na drugi dzień, skóra w dotyku była taka "inna", gładsza i nie łuszczyła się. Dodatkowo lekka konsystencja sprawia, że nie ciąży on na skórze, nie zapycha jej, no i nie ma tego okropnego uczucia lepkości. 
Sądzę, że warto zwrócić na ten produkt uwagę zwłaszcza, że jest kosmetykiem bardzo wszechstronnym. Przynosi ulgę suchej i podrażnionej skórze oraz chroni ją przed pojawianiem się stanów zapalnych. Efekty, jakie zaobserwowałam u siebie i u Ali, potwierdzają skuteczność Atoderm Intensive i przekonują mnie do zakupu tego emolientu.

A jeśli i Wy, chcecie przetestować ten produkt, zapraszam do wzięcia udziału w Wielkim Testowaniu, o którym pisałam TU! Zgłoszenia przyjmowane są do 12 grudnia!

Na moją opinię nie wpłynął fakt, 
że produkt do testowania otrzymałam za darmo! 

1 komentarz:

  1. Mój syn tez nie ma AZS ale choruje na alergie mleka krowiego. Teraz jesteśmy w momencie wprowadzania mleka pod okiem alergologa ale niestety chyba syn do następnej wizyty by mi sie zadrapał. Ma plamy nawet w uszach i na polikach, ciałko suche. Znowu kupiłam bioderma i juz na 3 dzień skóra sie wygładzilia a plamy zniknęły. Zostały 3. Do tego myje go w emolium, choć bioderma jest drogim kosmetykiem to wspaniałym i dla nas jest jak złoto w momencie kryzysu. Polecam każdemu!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za zainteresowanie i pozostawiony komentarz :)