Założenie
bloga i prowadzenie go to nie bułka z masłem. Aby nawiązać współpracę i
zdobyć zaufanie firm, trzeba włożyć wiele pracy, będąc przy tym
rzetelnym, szczerym i obiektywnym. Istotną sprawą jest też okazywanie
sobie szacunku. Ja na początku mojej blogowej drogi spotkałam się z
firmami, które chętnie podjęły współpracę i z takimi, które odmówiły mi
współpracy ze względu na krótki staż mojego bloga. I ja to rozumiem.
Wszystko jednak odbywało sie bardzo miło i profesjonalnie. Jednak jak
jest miło, to musi sie trafić coś, co zmyje nam ten radosny uśmiech z
twarzy.
Kilka
dni temu na FB odkryłam firmę, która zapraszała do współpracy nie tylko
blogerki. Pomyślałam, że to super, będę mogła umieszczać recenzje nie
tylko na ich profilu, ale i u siebie na blogu. Przeczytałam wszystkie
posty umieszczone przez JM Spa&Wellness Kosmetyki i postanowiłam
zgłosić się do testów. Oferta wydawała się ciekawa: zero kosztów, 20
kosmetyków do przetestowania aż do grudnia 2015 r. Po zgłoszeniu
czekałam na akceptację, która miała być do 72h. Dostałam się! Nie
ukrywam, że informacja bardzo miła dla początkującej blogerki. Potem
kazali przesłać dane do wypisania umowy, ale jakie dane? Na pytania
dziewczyn o to jakich danych potrzebują, odpowiedź była taka: " Powinna
Pani otrzymać maila dot. rejestracji jeżeli zgłosiła się do testowania i
recenzowania". Żadnych konkretów, a pytanie o dane powtarzało się cały
czas. Ani razu nie padła odpowiedź. Otrzymałam umowę. Ja i inne
dziewczyny. Szczęka mi opadła. Miało nie być żadnych kosztów, a jest
kaucja 99zł. jako zabezpieczenie przed nieuczciwymi blogerkami, płatna
do 3 dni roboczych. Na FB zawrzało. Dziewczyny pytały o co chodzi, miało
być super, a tu trzeba coś
płacić. Firma w bardzo niemiły sposób zaczęła przepychankę z oszukanymi.
Padły mocne słowa, że to nieuczciwe, że mówią coś innego wychodzi coś
innego, że to robienie ludzi w balona, itp. Ja w tym czasie postanowiłam
poszukać opinii na temat tej firmy w internecie i oczom nie wierzyłam!
Sporo blogerek zawiązało z nimi współpracę i jedne były zachwycone, inne
niekoniecznie. Kontakt z firmą był dla wielu bardzo nieprzyjemny, były
oskarżane o wyłudzenia gdy zwróciły uwagę na to, że firma wysłała 1
kosmetyk zamiast 2 (potem po wyjaśnieniu okazywało się, że to pomyłka,
za która firma nie przeprosiła), firma wymagała pokrycia kosztów
przesyłki, choć wcześniej nie było o tym mowy. były przypadki wysłania
kosmetyków w zwykłych kopertach przez co produkty ulegały zniszczeniu
(za to też firma oskarżała blogerki). Zmieniały się zasady testowania, a
jeśli blogerka się do nich
nie zastosowała, zrywali umowę. Miało miejsce wiele przykrych sytuacji,
ale stwierdziłam, że każdy pisze co myśli i zaczęłam się zastanawiać co zrobić. Moje wątpliwości rozwiało jedno posunięcie firmy, które nie dość że mocno wpłynęło na moja opinię o niej, to jeszcze tak zdziwiło, że do tej pory nie mogę uwierzyć, jak firma której zależy na recenzjach i współpracy może zachować się w ten sposób. Otóż,
JM S&W Kosmetyki zaczęła usuwać komentarze i blokować możliwość ich
wystawiania. Także wszystkie uwagi i zarzuty wobec firmy zniknęły.
Zostały tylko te miłe:) Żenada... Przyznam, że nie sądziłam, że takie
sytuacje są możliwe. O ile prościej by było gdyby firma w swoich postach
uprzedziła o tej kaucji. To by było na pewno lepiej odebrane, a tak
dziewczyny wdały się w pyskówkę, firma nie przebierała w słowach
nazywając ludzi "nierozumnymi", "głupimi" itd. a na koniec pousuwała
wszystkie "brzydkie" komentarze. Nie nawiąże współpracy, bo wymagam
profesjonalizmu i szacunku, a to co miało dziś miejsce, to cyrk. Mocno
trzeba się zastanowić nad wiarygodnością JM Spa&Wellness Kosmetyki,
oj mocno.
A ja życzę sobie i Wam owocnych współprac, z których zarówno Firmy jak i Wy będziecie zadowolone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za zainteresowanie i pozostawiony komentarz :)